www.elfin.pl
portal finansowy


19 kwietnia 2024

Zdarza się, że, podejmując decyzje inwestycyjne, nie zwracamy uwagi na fakt, iż różnią się one poziomem ryzyka. Z punktu widzenia inwestycji ryzyko można najprościej określić jako możliwość poniesienia straty. Zdrowy rozsądek podpowiada, że inwestycje obarczone ryzykiem powinny z tego względu oferować wyższą stopę zwrotu niż inwestycje bezpieczne.

Na rynkach finansowych dobrze sprawdza się zasada "coś za coś". Inwestor może na przykład zorientować się, że obligacje niewielkiej i rozwijającej się firmy XYZ notowane na giełdzie mają wyższe oprocentowanie niż podobne obligacje wyemitowane przez Skarb Państwa. Może uznać, że znalazł bardzo dobrą okazję do zarobienia dodatkowych pieniędzy, jednak musi pamiętać, że prawdopodobieństwo bankructwa firmy XYZ jest większe niż prawdopodobieństwo, że Skarb Państwa stanie się niewypłacalny. Inwestor ponosi więc większe ryzyko nieotrzymania z powrotem swoich pieniędzy w przeciwieństwie do innego inwestora, który decyduje się na nabycie obligacji skarbowych. Wyższe oprocentowanie obligacji firmy XYZ jest więc wynagrodzeniem za podjęcie dodatkowego ryzyka.

Podobnie, podejmując decyzję, czy zainwestować w akcje czy w obligacje, trzeba pamiętać, że instrumentów tych nie można porównać w prosty sposób. W przypadku obligacji - pomijając ryzyko bankructwa emitenta - z góry wiemy, jakich dochodów można oczekiwać (kupon, kwota wykupu), natomiast w przypadku akcji są one niepewne. Ponadto, nawet w przypadku bankructwa firmy-emitenta, posiadacze obligacji mają pierwszeństwo przy podziale majątku spółki. Z tych przyczyn akcje są bardziej ryzykowne niż obligacje, ale też można oczekiwać, że mogą przynieść większe zyski.

Doświadczeni inwestorzy są zgodni, że unikanie nadmiernego ryzyka jest kluczem do odnoszenia ponadprzeciętnych zysków. Dzieje się tak, ponieważ nigdy nie mamy pewności co do wyników naszych inwestycji. Na przykład, najlepsi gracze na rynku akcji osiągają współczynnik udanych transakcji w granicach 40%. Znaczy to, że w sześciu przypadkach na dziesięć ich inwestycje przynoszą straty. Jak to możliwe, że mimo tego zarabiają oni pieniędze?

Ich tajemnicą jest akceptowanie tylko niewielkich strat. Na przykład, kupując akcje, liczą oni na 15% zysk, ale są zdecydowani sprzedać je w razie 5% spadku. Dzięki temu, przeciętny zysk jest trzykrotnie większy od przeciętnej straty. Można wtedy zarabiać nawet przy 35-procentowej trafności decyzji!

Akceptacja wyłącznie małych strat to najlepszy sposób na ogrzniczenie ryzyka inwestycyjnego.



--------------------------------------------------------
Copyright © 2000-2024 Elfin Sp. z o.o.